Niejednokrotnie możemy się spotkać z takim określeniem że ktoś ma spięty kark, albo nasz niemowlak ma obniżone czy też wzmożone napięcie mięśniowe. Jak to rozumieć? Czy należy się tym przejmować? I co z tym zrobić?
Napięcie mięśniowe inaczej zwane tonusem według definicji jest zdolnością mięśni do przeciwdziałania skurczom biernym na rozciąganie. W warunkach stałego utrzymywania postawy i przy czynnościach codziennych liczne mięśnie są utrzymywane w stanie napięcia posturalnego lub spoczynkowego, co zapewnia prawidłową postawę (symetryczną i wyrównaną we wszystkich płaszczyznach). To znaczy, że skoro mamy napięcie to powinniśmy się cieszyć. Inaczej sprawa wygląda przy hipertonii lub hipotonii.
Hipertonia to stan utrzymującego się nadmiernego napięcia mięśniowego, a hipotonia to stan utrzymującego się obniżonego napięcia mięśniowego. Takie zaburzenia napięcia mięśniowego często występują w przebiegu chorób dotykających układ nerwowy. Na przykład w stwardnieniu rozsianym lub mózgowym porażeniu dziecięcym obserwuje się wzmożone napięcie mięśniowe. Z kolei obniżone napięcie mięśniowe w wymiarze globalnym jest jednym z objawów zespołu Downa.
Rodzaj napięcia mięśniowego w ciele zależy od wielu różnych czynników. Od genetyki, przez życie płodowe i rodzaj porodu aż po czynniki środowiskowe. U zdecydowanej większości ludzi występuje tak zwane centralne obniżone napięcie mięśniowe, które łączy się ze wzmożonym napięciem mięśniowym tylnej taśmy mięśniowej oraz kończyn. Nie jest to nic złego, ale jeśli nie będziemy pracować nad centralizacją napięcia mięśniowego to będziemy mieli coraz większe problemy z poruszaniem się.
Do objawów takiej dyspozycji napięcia mięśniowego u noworodków należą:
– częste odginanie głowy i tułowia do tyłu;
– wysokie ustawienie obręczy barkowej;
– częste „kopanie” nóżkami;
– rozstęp kresy białej mięśnia prostego brzucha.
U dzieci, młodzieży i ludzi dorosłych objawami mogą być:
– uboga koordynacja i równowaga;
– częste skurcze łydek;
– chodzenie na palcach;
– wady postawy kończyn dolnych;
– wrażenie wydętego, wiotkiego brzucha (nawet pomimo szczupłej sylwetki);
– deformacje klatki piersiowej.
Im lepsza centralizacja napięcia, tym lepsza stabilizacja, która stwarza możliwość wykonywania ruchów płynnych i precyzyjnych. W przypadku noworodków, o ile będziemy wspierać rozwój prawidłowych wzorców ruchowych, napięcie mięśniowe z czasem powinno się „samo” zcentralizować. Musimy jednak mieć na uwadze, że nic się nie dzieje samo. Noworodki są ciągle w ruchu, jeśli akurat nie śpią (często nawet wtedy), co zapewnia im ciągłą pracę nad budowaniem odpowiedniej stabilizacji centralnej. Przeważnie jednak im starsi jesteśmy, tym bardziej ograniczeni motorycznie się stajemy. W taki sposób nasze ciało nie pracuje tyle ile u maluszka i z czasem traci to wcześniej wypracowane napięcie mięśniowe, a my stajemy się coraz bardziej leniwi.
W naszym ciele nic nie jest nam dane raz na zawsze, a jeśli chcemy coś osiągnąć, musimy na to zapracować. Dlatego właśnie noworodkom zajmuje przeciętnie rok do 1,5 roku czasu żeby nauczyć się chodzić .
Zapraszam serdecznie dzieci małe i duże z rodzicami do współpracy. Dowiecie jak wspierać rozwój prawidłowych wzorców ruchowych przez stabilizację centralną, nie tylko w gabinecie, ale również w warunkach domowych
Fizjoterapeutka dziecięca
Paula Roszak